wtorek, 22 października 2013

Jesiennie...

Dopiero minęło półtora miesiąca a ja już mam problemy z regularnym pisaniem ;) nie jest dobrze... :P Tylko, że ciężko się pisze gdy nie ma weny. A ta oczywiście przychodzi w najmniej odpowiednich momentach.

Portrecik na 3 miesiące
Mamy troszkę rzeczy do opisania aczkolwiek wiedziemy teraz spokojne, radosne życie szczeniaczkowe - dużo się bawimy z Kiwi, chodzimy na krótsze i dłuższe spacerki, socjalizujemy się, uczymy oraz psocimy :)

Mamy się też czym pochwalić - klatka zrobiona jest na tip top :D (a przynajmniej na to wygląda :P). Ostatnie zostawania (chyba osiem), niezależnie od długości ich trwania Kiwi grzecznie przespała. Jesteśmy z niej strasznie dumni, bo nie ma również problemu z czystością (wcześniej zdarzały jej się wpadki w klatce, ale wcale im się nie dziwiliśmy - w końcu była młodziutkim szczeniaczkiem). Możemy więc właściwie odhaczyć klatkę jako 'zrobioną' :) Nie mówię tu jednak o zostawaniu w klatce jak ktoś jest w mieszkaniu - zdarzają jej się jęki i stęki (no bo kto by siedział zamknięty skoro tam są ludzie i na pewno mają żarcie albo zabawki!), ale jest zdecydowanie spokojniejsza i bardziej zrelaksowana niż na samym początku. Zdarza jej się nawet z własnej woli iść spać do innego pomieszczenia o czym wcześniej nie było nawet mowy.
Pierwsza kość ;)
Mamy spory progres aportowy - 100%  donoszalność szczurka jako aportu :D Troszkę gorzej jest z piłeczkami na sznurku, bo przecież fajnie jest je wytarmosić po drodze :P Ale zawsze, szybciej lub wolniej, trafiają s powrotem do nas :)

Teraz ćwiczymy trochę ogarnięcie ciałka (chodzenie wokół miski), targetowanie łapami, zostawanie. Ciągle pracujemy nad grzecznym witaniem gości i jest zdecydowanie lepiej, ale jeszcze trochę pracy przed nami (a przede wszystkim KONSEKWENCJI w postępowaniu).

W ramach socjalizacji byliśmy jakiś czas temu na specjalnym pokazie na wrocławskiej fontannie. Tłumy ludzi i głośna muzyka nie stanowiły żadnego problemu (przecież człowieki są takie super! :D). Zaliczyliśmy również dworzec kolejowy - akurat ludzi nie było dużo (godzina wieczorna w środku tygodnia), ale ani hala dworca ani perony nie zrobiły na Kiwi żadnego wrażenia. Jedynie podczas wjazdu pociągu Kiwi nieco się zaniepokoiła, ale przecież był pasztecik, więc czym tu się przejmować ;)
Mieliśmy również zaskakującą sytuację - jedna z dziewczyn, która wysiadła z pociągu ze swoim rudym psiakiem (pozdrawiamy serdecznie! :) ) podeszła do nas i spytała się 'Czy to Ashkowe dziecko' :P Kiwi została celebrytką! :D

Z okazji ukończenia kwarantanny Kiwi poznała aussikowego kolegę Harry'ego :) Spacerek zaliczamy do udanych i na pewno spotkamy się jeszcze z Harrym i jego właścicielką :) Zdjęcia są bardzo nieliczne, bo szybko uciekło nam słońce. No i Czarnulka odmówiła pozowania z Harrym po tym jak on chciał pobawić się z nią w typowy aussikowy sposób :P
Badylek
Pozujący Harry i Kiwi zajęta wyjadaniem snacków
W ten weekend, dokładniej w niedzielę, wybraliśmy się na spotkanie z miotową siostrą - MaliBu oraz z Orykiem - również aussikiem. Było cudownie! Człowieki pochodziły sobie po górach, dzidzie się wyszalały, dorosłe psy dumnie pozowały do zdjęć i do tego pogoda była naprawdę fajna :D Trochę chłodnawo, ale po porannej ulewie wyszło nam piękne słońce. Zmęczone psy padły później w domku a po powrocie do Wro Kiwi ledwo chciało się wychodzić na siku :P Nie możemy się doczekać następnego spotkania :)

Zdjęć zrobiłam naprawdę sporo i trudno jest wstawić tylko parę, ale się postaram ;)

Kiwi otrzymała też parę nowych pseudonimów ze względu na bliskie wizualne pokrewieństwo do różnych zwierząt :P Obecnie jest więc: kozicą, kotem, lisem, oposem, dzikiem a nawet rosomakiem :D

Dziewczyny dużo biegały...
Strasznie podoba mi się to ujecie :)
Zrobienie nierozmytego zdjęcia graniczyło z cudem :P
...wspinały się...

...by znowu zbiec na dół w szalonym pędzie :P

Kiwi wyglądała przy tym jak kot

Mali zdecydowanie normalniej :P

Wyczyniały wygibasy
dzikie skoki
przyczajki
i ataki!
I ogólnie się poznawały :)
Nos w nos z siostrą
wodopój
Wspólne niuchanie
Obserwacja
Posiłek regeneracyjny w wykonaniu Kiwi :) Jej mina mówi wszystko :D
Świński ryjek w paszczy

Ory uczył dziewczyny pozowania do zdjęć na wysokościach :D

Nasz psychol

Z mokrym podwoziem ;)

♥♥♥

Mali

Słodkie uszka ^^
I Kiwi
Takie zdjęcia nigdy mi się nie znudzą ;)
kotecek
Z Orykiem

I na koniec zdjęcie pozowane :)
Jak rodzinka ;)

Oczywiście Kiwi spotykała się również ze swoją Najlepszą Kumpelą Pestką :) Przynajmniej raz w tygodniu dziewczyny szaleją razem, tylko jakoś brakuje nam dokumentacji z dwóch ostatnich spotkań... ;)
(może dlatego, że właścicielki korzystają z chwili spokoju jak mogą - grając w planszówki :P).

W tym tygodniu pogoda jest taka piękna a ja akurat pracuje cały tydzień :( Może będzie tak ładnie w sobotę i wybierzemy się na jakiś fajny długi spacer i popstrykam trochę zdjęć...

poniedziałek, 7 października 2013

Kiwi i Pestka - Najlepsze kumpele!

Dzisiaj nie do końca o samej Kiwi, ale o innym bardzo ważnym dla nas zwierzątku ;)

Kiwi lubi inne pieski. Ale żadnego tak jak swoją kumpelę Pestkę :D
Pestka to brązowy barbet z hodowli Wierciłapa. Jest dokładnie tydzień młodsza od naszej czarnulki, a jej właściciele to nasi bliscy przyjaciele :)
Pesteczka
Dziewczyny spotkały się już parę razy - szaleństwom nie było końca ;) Przy każdym spotkaniu jest masa hałasu :P ale powoli udaje nam się je ogarniać - potrafią razem wykonywać komendy, siedzą razem w klateczce, a ostatnio (nareszcie!) usnęły razem w jednym pomieszczeniu bez naszej pomocy (w dużej mierze dzięki temu, że same nieźle się wymęczyły ;) ). Powoli pracujemy nad tym, żeby potrafiły wyciszyć się w swoim towarzystwie - wiemy, że to tylko szczeniaki i nie wymagamy cudów. Ale też nie mogą się ciągle wzajemnie nakręcać, bo w końcu my, człowieki, byśmy oszaleli :P
Szaleństwa
Pestka - Ja z nią? Ale czemu?!
Kiwi - Siedzimy przecież, dajesz tego smaka czy nie?
Nasza pufa, zwana również gruszką (bo taki ma kształt :P), jest ulubionym miejscem Kiwi, jednocześnie jest przedmiotem 'walk o władzę' między suczkami ;)
Walki o gruszkę part 1
Walki o gruszkę part 2
part 3 Kiwi nie odpuszcza
O Pestce wspominałam już wcześniej. Suczka ma odmienny charakter od naszego rozrabiaki, ale jest równie wspaniała. Jak pisałam to Księżniczka o Trwałej Ondulacji, ale jednocześnie mały diabełek :P Ostatnio nawet sierść jej się w różki układa :D Jest przesłodka ze swoimi łapkami, czajeniem się na Kiwi, nawet z mega szczekaniem podczas zabawy (no dobra, tu przesadziłam, szczekanie jest nieznośne ;P). Porównanie picia wody przez Kiwi i Pestkę jest komiczne - Kiwi podchodzi jak tajfun i pije nie zważając na nic. Pestka podchodzi i najpierw robi dwa delikatne chłepnięcia (sprawdza chyba, czy nikt jej nie otruje :P) po czym pije już szybciej ale zdecydowanie bardziej dystyngowanie ;)
Buziaczki

Wspólny kong też jest dobry
Chwila przerwy, mają żarcie!
Nawalanka!
Jakiś problem?
Troszkę (raczej cała masa... zdecydować się nie mogę ;) ) zdjęć z naszego pierwszego wspólnego, niedzielnego spaceru :)
jaka doopka :P
Parę zdjęć naszych panienek :)
Pestka nadciąga!
Nasza czarnulka! ♥
Śliczna Pestka! ♥
Gonitwy!




Przewalanki
krejzole ;)
Przyczajona Pestka, ukryta Kiwi
przyczajka...
... i atak!
Były chwile na odpoczynek:
łapeczka! ♥
noski

Szkolenie...



I pozowanie :)
wspólnie
Pestka
Kiwi