W połowie listopada wybraliśmy się z Kiwi do psiej szkoły. Dla utrudnienia i towarzystwa na te same zajęcia chodziła również Pestka i jej właściciele ;) Z tego powodu nie zawsze panowało piękne skupienie na placu :P W sumie nie wiem już czy to dobrze, czy źle, że dziewczyny razem chodziły. Ale od początku zależało nam by suczki się lubiły a jednocześnie potrafiły korzystać z mózgów kiedy są obok siebie. Efekty są niezłe, ale i tak na początku zajęć panowała radość i brak połączeń ze światem zewnętrznym ;) Istniało jedynie połączenie Pestka-Kiwi :D
Kiwi na drugich zajęciach w przedszkolu. 17.11.2013 |
Na drugich zajęciach było już nieco lepiej, chociaż wiadać było, że Prowadząca ma swoją faworytkę czyli Pesteczkę ;) Kto by nie kochał takiego Kędziora ;P Okazało się również, że do tej samej szkoły uczęszczał brat Pestki - Bazyl, tylko na zajęcia w środku tygodnia :)
Przez kolejne tygodnie Kiwi ładnie otwierała się na inne psy. Staraliśmy się z nią regularnie odpracowywać nasze 'zadania domowe' co nie zawsze nam się udawało ;) Ćwiczyła ładnie, chociaż miała momenty gdzie odmawiała współpracy po ok 30 minutach. Sporo nauczyliśmy się i my. Metody nam się podobały i początkowe niezadowolenie ustąpiło przy jakiś czwartych zajęciach. Ostatecznie Kiwi uzyskała również sympatię Prowadzącej :) Nie była może największym kujonem, ale sporo ćwiczeń przychodziło jej z większą łatwością niż innym psom. Naszą męką jest jednak chodzenie na luźnej smyczy. Z Prowadzącą Kiwi chodziła idealnie, z nami, no cóż, nie za bardzo...
Ogólnie jesteśmy zadowoleni z wyboru szkoły. Na pewno wybierzemy się jeszcze na jakieś zajęcia, ale obecnie jest jednak trochę za zimno ;)
Listopad był również miesiącem psich spacerów :) Spotykaliśmy się z A i Giną oraz K i Pestką. Zdjęcia dzięki uprzejmości A :)
Kiwi 18 tygodni (4 miesiące) |
Moje pocieszne ^^ |
Pod koniec listopada wybrałam się z Kiwi na aussikowy spacer, gdzie poznałyśmy Gibsona i Treka. Kiwi na początku była niepewna i trzymała się blisko mnie, ale po jakiś 20 minutach się rozkręciła i biegała za Trekeim i go zaczepiała ;) Zdjęć niestety brak...
Parę dni później ściągnęłyśmy na nasze osiedle A i Harry'ego i tak miałyśmy spacerek - 3 kobity i 3 aussiki ;) Kiwi i tym razem potrzebowała paru chwil na ogarnięcie się, ale trwało to zdecydowanie krócej niż poprzednio. A później latała zadowolona za ciotką Giną i zapraszała Harry'ego do zabawy :)
Zdjęcia ponownie dzięki uprzejmości A od Giny :)
24.11.2013 Gina, Harry i Kiwi (19 tygodni) |
I tak nam minął listopad. Nie pamiętam teraz dokładnie, co ćwiczyliśmy z Kiwi, co poza opisanymi spotkaniam robiliśmy. Ale był to fajny miesiąc. Poznawaliśmy nasze zaplątane osiedle chodząc na długie spacery i starając się nie zgubić ;) Kiwi miała lepsze i gorsze dni - czasami wracaliśmy ze spaceru zrezygnowani albo z mordem w oczach, bo równie dobrze mogłoby nas tam nie być ;) Ale bywało i tak, że Kiwi była skupiona na nas.
Zaczęła też okres intensywnej wymiany zębów (na pamiątkę mamy całe cztery :D) i niestety widać było, że bardzo jej to przeszkadza. Nie chciała się szarpać - od razu po złapaniu puszczała sznurek czy szarpak. Nawet kółko do memłania poszło w odstawkę. Trochę mnie to martwiło, bo nie miałam jak jej nagradzać jakąkolwiek zabawką, jedynie smakami. Dopiero nakręcenie Kiwi na piłkę wybuchło gwałtowną miłością do tego przedmiotu. I nagle istnieliśmy tylko my i owy okrągły, magiczny przedmiot :)
Ale o tym w następnej notce dotyczącej grudnia ;)
C.D.N.
Pokażę Wam język przez sen, a co! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz